Wiadomo że będzie mówiła ze jest szczęśliwa i zrobi ten fałszywy uśmiech, ale zobacz głęboko w jej oczy; skrzywdziłeś ją.
Anastasia idzie wzdłuż jednej uliczki w Londynie z Marco. Chłopak prowadzi ja za rękę. Ana w ręce trzyma długą czerwoną róże, policzki ma zaróżowiałe, jest ubrana w małą czarną i kurteczkę, na ustach ma czerwoną szminkę, jej kasztanowe włosy opadają na ramiona, śmieje się. Jest po prostu szczęśliwa. Marco po jakiś 2 tygodniach udało się ją wyciągnąć.
-Dziękuję że mnie gdzieś wyciągnąłeś. -Wącha różę, jej ręka nadal spoczywa przy ręce Marco.
-Proszę. Fajnie jest gdzieś razem wyjść. -Uśmiecha się i jedną ręką przeczesuje włosy. -Idziemy coś zjeść? Mam jakiś makaron w domu, możemy u mnie. Anastasia chwilę myśli.
-Jasne, chodźmy. -Śmieje się. Idą teraz do taksówki.
*Mieszkanie Marco*
Wchodzą roześmiani, Marco przepuszcza Anastasie i potem zamyka drzwi. Włącza pocztę głosową. Jedna wiadomość od Luiza :
"Hej tu David. Może wyjdziesz ze mną i Lucasem na piwo? "
Anastasia przeciąga się i rozkłada ręce, jej oczy malują smutne spojrzenie.
-Jeśli chcesz idź. -Mówi.
-Nie widzę takiej potrzeby, tu chcę być w twoim towarzystwie.
Marco wchodzi do kuchni i wyjmuję z pułki makaron w paczce, wsypuje do jednego z garnków i wlewa czerwonego wina do lampek.
-Proszę. -Podaje dziewczynie lampkę.
-Jeju alkohol prowadzi mnie do ruiny hihi.-Śmieje się, i oczywiście bierze od niego wino.
-Jak tam profesorek?
-Jest na zwolnieniu bo ma złamany nos hehe. -Śmieje się ironicznie i zdejmuję kurteczkę.
-Pięknie wyglądasz! -Marco mówi to już z kuchni do której poszedł dalej pichcić. Anastasia uśmiecha się i chodzi po jego mieszkaniu, ogląda zdjęcia, obrazy, dotyka piękne pomalowanych ścian. Po chwili wraca do Marco.
-Źle to mieszasz! -Dziewczyna podchodzi do Marco i bierze od niego łyżkę do sosu. Zaczyna mieszać, po chwili daje mu do spróbowania, jej on tuż za nią opiera się rękami obejmując ją. Anastasia odwraca się i całuję go obok ucha, czuje jego zapach, tysiące motyli w brzuchu, jego ciepło. Obejmuje ją po woli i czule, całuje ją w kark, koło ust a wreszcie tam. Ich usta łączą się i zaczynają tańczyć nieziemsko, czule, namiętnie... Idą do jego pokoju, Marco całuje wszystko. Chcę ją mieć, chce by była tylko jego. Ona nie przejmuje się Davidem. Chcę teraz Marco. Zapominając o wszystkim są teraz jedną całością....
____________
Teraz jedzą makaron popijając winem, Anastasia w jednej z białych koszul Marco, on w spodniach od dresu (tylko). Śmieją się i rozmawiają.
-Muszę iść. -Rzuca Anastasia. -Amy będzie się niepokoiła.
-Odwiozę cię. -Uśmiecha się i podaje jej rękę. (Jedli siedząc na ziemi. )
-Dobrze. -Dziewczyna myśli o tym co zrobiła, ma wyrzuty sumienia.
Ana rzuca się na łóżko z płaczem. Teoretycznie zdradziła samą siebie, przespała się z Marco. Szlocha i przytula do siebie jedną z małych poduszeczek. Patrzy na ostatni sms od Davida:
"Przepraszam. Wybacz mi. "
Rzuca telefonem który się rozbija o ścianę, w tej samej chwili do jej pokoju wchodzi Amy, opiera się o futrynę i patrzy ze smutkiem na przyjaciółkę, bez słowa przytula ją.
-Co się stało? -Pyta po kilku minutach.
-Nie pytaj. -Odpowiada i ociera łzy.
-Nie wiem czy ci mówić. Ehh.
-Co? -Ana nagle podrywa się.
-David tu był... pytał o ciebie już 6 raz z rzędu. Jest tu prawie codziennie. Spotkaj się z nim, nie wiem co on ci zrobił ale każdy zasługuję na 2 szanse.
-Może kiedyś ci powiem, teraz wyjdź. Chcę iść spać, miałam okropny dzień. -Mówi i odwraca się, kilka minut potem zasypia.
Rano. Anastasia szykuje się na uczelnie. Pada deszcz, bierze jedną z parasolek i wychodzi z torbą na ramieniu. Przechodzi chodnikiem, czarna taksówka opluskuje jej spodnie, cała mokra wchodzi na uczelnie. Wchodzi do sali i widzi psychicznego Profesora Balleya. Siada na swoim miejscu przy oknie. Po złamanym nosku profesora nic nie widać, patrzy na nią. Dziewczyna uśmiecha się ironicznie, jest pewna siebie. Wyjmuje jakiś notatnik, telefonu przy sobie nie ma po rozwaliła, boli ją głowa. Postanowiła. Idzie w stronę biurka profesora.
-Dzień dobry. -Wita się i podaje mu papiery.
-Co to? -Pyta się dosyć przestraszony.
-Rzucam studia. -Ogląda się. W pomieszczeniu jest tylko ona, profesor i jakaś panna spod ciemnej gwiazdy.
-3 lata studiów na marne? Proszę pani. Poddaje się pani? -Uśmiecha się z podniesioną głową.
-Niech pan się zamknie. Nie kręci mnie to ok?
-Stój pysk dziwko. -Mówi donośnym Tonem aż dziewczyna spod ciemnej gwiazdy wychodzi z sali przestraszona.
-Jest pan psychiczny, no niech pan pokaże swoją prawdziwą twarz.
-Skoro każesz. -Idzie do drzwi i zamyka na klucz. -W oknach są kraty suko, już nic cie nie uratuje. -Łapie dziewczynę w pasie i przytrzymuje, boli ją to. Łapie ją za nadgarstek i wykręca, potem gdy chce się od niego wyrwać podkłada jej haka i upada na ziemie, czołga się w tył, wymachuje nogami, krzyczy.
-Zamknij się suko! Nikt cię nie usłyszy zajęcia zostały dzisiaj odwołane, nikogo tu nie ma -Pochyla się nad nią i uderza ją z impetem.
Tymczasem....
David przed uczelnią czeka w samochodzie. Przegląda komórkę, chciałby zobaczyć Anastasie, pogadać, przeprosić. Wychodzi z samochodu, wchodzi po schodach do drzwi wejściowych do uczelni, chwilę się wacha. Chcę wejść, może Ana będzie tam na korytarzu. Wchodzi, słyszy wrzaski... głos jego ukochanej w jednym z pomieszczeń.
Profesor zaczyna rozbierać Ane, ona go kopie, próbuje się bronić.
-Pomocy! -Wrzeszczy. Oddała by wszystko za to by ktoś jej pomógł. David puka do drzwi, szarpie za klamkę, nikt nie otwiera jednak. Wraca się do drzwi wyjściowych w jakimś otwartym pomieszczeniu dopatruje siekiery, nie wie skąd się tam wzięła ale dziękuje Bogu że ją znalazł, idzie do tych drzwi, próbuje rozbić zamek. Udaje się mu, gdy wchodzi nie może uwierzyć własnym oczom. Jego ukochana leży na podłodze a jej winowajca jest na dnia próbował jej zdjąć bluzkę, Ana ma zadrapane ramię i rozbitą wargę, krwawi. David idzie do profesora bierze go za marynarkę, rzuca go na podłogę obok Anastasi i zaczyna okładać pięściami. Przerażona dziewczyna wstaje , poprawia spodnie i z płaczem wychodzi z pomieszczenia, David nadal go okłada. Przerażona i zapłakała wybiega na deszcz, wyciera łzy które i tak już mieszają się z deszczem i krwią. Siada na schodku, płacze, znów czuje kłucie w głowie, łapie się za nią i upada. Strasznie ją boli, dalej płacze, rozkłada ręce, nie ma siły wstać. David wybiega z uczelni. Zauważa ją. Podbiega i bierze ją na ręce wnosi do samochodu.
-Ana? Co ci jest? -Pyta się i potrząsa ją, dziewczyna nie ma siły odpowiedzieć. David ma całe zakrwawione ręce, to zauważa. -Jedziemy do szpitala. -Rusza z miejsca parkingowego. W drodze cały czas się na nią patrzy, sprawdza czy jest ciepła boi się o nią. Gdy są już obok szpitala bierze ją na ręce i zanosi, od razu ktoś się nimi zajmuje. Jakiś lekarz bierze Anastasie pod swoje skrzydła. David idzie do toalety umyć ręce, zmyć krew...
Lekarz dopytuje się Davida co się stało. Brazylijczyk mówi i pobiciu, niedoszłym albo doszłym gwałcie.
David cały dzień i noc siedzi na jednym krześle czekając na jakieś informacje. Lekarz wychodzi z jakimiś dokumentami i podchodzi Davida.
-Jest pan z kimś z rodziny?
-Ona żyje?! -David prawie krzyczy.
-Żyje. Jest pan kimś z rodziny, pytam!?
-Nie. Ale czy to ważne. Jest mi bliska, proszę powiedzieć.
-Naprawdę nie mogę. Przepraszam, ale może pan ją zobaczyć ja zaraz do was przyjdę. Wtedy przekaże coś pani Anastasi.
David pośpiesznie wchodzi do pomieszczenia w którym jest Ana. Leży tam. Podchodzi bliżej siada na fotelu obok bierze ją za ręke.
-Tak bardzo cię przepraszam.
-Dziękuję że wtedy przyszedłeś. Wybaczam. -Uśmiecha się. W tej samej chwili do sali wchodzi Lekarz.
-Dzień dobry. Muszę pani coś powiedzieć, ale w 4 oczy. -Mówi.
-Nie, z Davidem. On nigdzie nie idzie.
-Dobrze. Panią często boli głowa?
-No dosyć.
-To nasze objawy się potwierdziły. Ma pani Nowotwór, przykro mi. -Dziewczyna odwraca się i zaczyna płakać, David załamuje ręce.........
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak >? komentujesz = motywujesz :)
____________
Teraz jedzą makaron popijając winem, Anastasia w jednej z białych koszul Marco, on w spodniach od dresu (tylko). Śmieją się i rozmawiają.
-Muszę iść. -Rzuca Anastasia. -Amy będzie się niepokoiła.
-Odwiozę cię. -Uśmiecha się i podaje jej rękę. (Jedli siedząc na ziemi. )
-Dobrze. -Dziewczyna myśli o tym co zrobiła, ma wyrzuty sumienia.
Ana rzuca się na łóżko z płaczem. Teoretycznie zdradziła samą siebie, przespała się z Marco. Szlocha i przytula do siebie jedną z małych poduszeczek. Patrzy na ostatni sms od Davida:
"Przepraszam. Wybacz mi. "
Rzuca telefonem który się rozbija o ścianę, w tej samej chwili do jej pokoju wchodzi Amy, opiera się o futrynę i patrzy ze smutkiem na przyjaciółkę, bez słowa przytula ją.
-Co się stało? -Pyta po kilku minutach.
-Nie pytaj. -Odpowiada i ociera łzy.
-Nie wiem czy ci mówić. Ehh.
-Co? -Ana nagle podrywa się.
-David tu był... pytał o ciebie już 6 raz z rzędu. Jest tu prawie codziennie. Spotkaj się z nim, nie wiem co on ci zrobił ale każdy zasługuję na 2 szanse.
-Może kiedyś ci powiem, teraz wyjdź. Chcę iść spać, miałam okropny dzień. -Mówi i odwraca się, kilka minut potem zasypia.
Rano. Anastasia szykuje się na uczelnie. Pada deszcz, bierze jedną z parasolek i wychodzi z torbą na ramieniu. Przechodzi chodnikiem, czarna taksówka opluskuje jej spodnie, cała mokra wchodzi na uczelnie. Wchodzi do sali i widzi psychicznego Profesora Balleya. Siada na swoim miejscu przy oknie. Po złamanym nosku profesora nic nie widać, patrzy na nią. Dziewczyna uśmiecha się ironicznie, jest pewna siebie. Wyjmuje jakiś notatnik, telefonu przy sobie nie ma po rozwaliła, boli ją głowa. Postanowiła. Idzie w stronę biurka profesora.
-Dzień dobry. -Wita się i podaje mu papiery.
-Co to? -Pyta się dosyć przestraszony.
-Rzucam studia. -Ogląda się. W pomieszczeniu jest tylko ona, profesor i jakaś panna spod ciemnej gwiazdy.
-3 lata studiów na marne? Proszę pani. Poddaje się pani? -Uśmiecha się z podniesioną głową.
-Niech pan się zamknie. Nie kręci mnie to ok?
-Stój pysk dziwko. -Mówi donośnym Tonem aż dziewczyna spod ciemnej gwiazdy wychodzi z sali przestraszona.
-Jest pan psychiczny, no niech pan pokaże swoją prawdziwą twarz.
-Skoro każesz. -Idzie do drzwi i zamyka na klucz. -W oknach są kraty suko, już nic cie nie uratuje. -Łapie dziewczynę w pasie i przytrzymuje, boli ją to. Łapie ją za nadgarstek i wykręca, potem gdy chce się od niego wyrwać podkłada jej haka i upada na ziemie, czołga się w tył, wymachuje nogami, krzyczy.
-Zamknij się suko! Nikt cię nie usłyszy zajęcia zostały dzisiaj odwołane, nikogo tu nie ma -Pochyla się nad nią i uderza ją z impetem.
Tymczasem....
David przed uczelnią czeka w samochodzie. Przegląda komórkę, chciałby zobaczyć Anastasie, pogadać, przeprosić. Wychodzi z samochodu, wchodzi po schodach do drzwi wejściowych do uczelni, chwilę się wacha. Chcę wejść, może Ana będzie tam na korytarzu. Wchodzi, słyszy wrzaski... głos jego ukochanej w jednym z pomieszczeń.
Profesor zaczyna rozbierać Ane, ona go kopie, próbuje się bronić.
-Pomocy! -Wrzeszczy. Oddała by wszystko za to by ktoś jej pomógł. David puka do drzwi, szarpie za klamkę, nikt nie otwiera jednak. Wraca się do drzwi wyjściowych w jakimś otwartym pomieszczeniu dopatruje siekiery, nie wie skąd się tam wzięła ale dziękuje Bogu że ją znalazł, idzie do tych drzwi, próbuje rozbić zamek. Udaje się mu, gdy wchodzi nie może uwierzyć własnym oczom. Jego ukochana leży na podłodze a jej winowajca jest na dnia próbował jej zdjąć bluzkę, Ana ma zadrapane ramię i rozbitą wargę, krwawi. David idzie do profesora bierze go za marynarkę, rzuca go na podłogę obok Anastasi i zaczyna okładać pięściami. Przerażona dziewczyna wstaje , poprawia spodnie i z płaczem wychodzi z pomieszczenia, David nadal go okłada. Przerażona i zapłakała wybiega na deszcz, wyciera łzy które i tak już mieszają się z deszczem i krwią. Siada na schodku, płacze, znów czuje kłucie w głowie, łapie się za nią i upada. Strasznie ją boli, dalej płacze, rozkłada ręce, nie ma siły wstać. David wybiega z uczelni. Zauważa ją. Podbiega i bierze ją na ręce wnosi do samochodu.
-Ana? Co ci jest? -Pyta się i potrząsa ją, dziewczyna nie ma siły odpowiedzieć. David ma całe zakrwawione ręce, to zauważa. -Jedziemy do szpitala. -Rusza z miejsca parkingowego. W drodze cały czas się na nią patrzy, sprawdza czy jest ciepła boi się o nią. Gdy są już obok szpitala bierze ją na ręce i zanosi, od razu ktoś się nimi zajmuje. Jakiś lekarz bierze Anastasie pod swoje skrzydła. David idzie do toalety umyć ręce, zmyć krew...
Lekarz dopytuje się Davida co się stało. Brazylijczyk mówi i pobiciu, niedoszłym albo doszłym gwałcie.
David cały dzień i noc siedzi na jednym krześle czekając na jakieś informacje. Lekarz wychodzi z jakimiś dokumentami i podchodzi Davida.
-Jest pan z kimś z rodziny?
-Ona żyje?! -David prawie krzyczy.
-Żyje. Jest pan kimś z rodziny, pytam!?
-Nie. Ale czy to ważne. Jest mi bliska, proszę powiedzieć.
-Naprawdę nie mogę. Przepraszam, ale może pan ją zobaczyć ja zaraz do was przyjdę. Wtedy przekaże coś pani Anastasi.
David pośpiesznie wchodzi do pomieszczenia w którym jest Ana. Leży tam. Podchodzi bliżej siada na fotelu obok bierze ją za ręke.
-Tak bardzo cię przepraszam.
-Dziękuję że wtedy przyszedłeś. Wybaczam. -Uśmiecha się. W tej samej chwili do sali wchodzi Lekarz.
-Dzień dobry. Muszę pani coś powiedzieć, ale w 4 oczy. -Mówi.
-Nie, z Davidem. On nigdzie nie idzie.
-Dobrze. Panią często boli głowa?
-No dosyć.
-To nasze objawy się potwierdziły. Ma pani Nowotwór, przykro mi. -Dziewczyna odwraca się i zaczyna płakać, David załamuje ręce.........
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak >? komentujesz = motywujesz :)